Matura 2022 za nami. Jak poszło?
Stało się. Absolwenci ostatniego rocznika systemu 6 + 3 + 3 napisali egzaminy maturalne i tym samym zamknęli kolejny rozdział historii polskiego szkolnictwa. Jak informowała CKE egzamin dojrzałości w roku 2022 zdało 78,2 proc. spośród wszystkich piszących. 15,5 proc. nie zaliczyło tylko jednego z trzech obowiązkowych przedmiotów i w ogromnej większości przypadków, była to Matematyka.
Zdawalność matur w roku 2022 prezentuje się, co prawda lepiej niż w roku poprzednim i to o zawrotne 3,7 punktu procentowego, jednak mimo wszystko nie da się ukryć, że lekcje zdalne spowodowane pandemią i związane z tym pogorszenie jakości zajęć w znacznym stopniu wpłynęły na odsetek zadowolonych absolwentów szkół średnich. Warto wspomnieć, że w roku 2019, tuż przed wybuchem pandemii, zdawalność matur przekraczała 80%.
Będzie tylko trudniej
W Programie I Polskiego Radia minister Czarnek został zapytany o to jak przyszłoroczne matury będą się różniły od tych w latach 2021-2022, które, ze względu na wyjątkowe okoliczności, oferowały sporo ułatwień.
Minister Edukacji w pierwszych słowach powołał się na nowy system 8+4 (szkoła podstawowa + szkoła średnia), który, jak twierdzi był bardzo dobrym ruchem ze strony ministerstwa znajdującego się wówczas pod rządami Anny Zalewskiej. Uznał, że siatka godzin oraz zmodyfikowane podstawy programowe umożliwią „inny sposób nauczania, bardziej efektywny” i w związku z tym
„…więcej będzie można wymagać od absolwentów szkół ponadpodstawowych na egzaminie maturalnym i w tym kierunku to musi pójść. Wymogi egzaminacyjne, zwłaszcza z języka polskiego, muszą być na wyższym poziomie”
Czarnek nie pozostawia również wątpliwości co do pozostawienia egzaminu z Matematyki, jako obowiązkowego egzaminu maturalnego w kolejnych latach:
„Eksperci twierdzą, że matematyka powinna być obowiązkowa, choćby dlatego, że jako królowa nauk musi być przez wszystkich uczona i wszyscy powinni się jej uczyć, a później zdawać, weryfikować swoją wiedzę właśnie na maturze”
Według niego opinia wynikająca z dyskusji z „ekspertami, specjalistami, kuratorami oświaty” jest jednoznaczna. Wszyscy twierdzą zgodnie, że system, w którym Matematyka jest obowiązkowa, powinien zostać zachowany.
Zapewnienia ministra, a stanowisko CKE
Uczniowie, którzy przystąpią do matury w roku 2023 mają prawo narzekać na niesprawiedliwe traktowanie, ponieważ choć w równym stopniu doświadczyli skutków pandemii oraz równie długo uczestniczyli w lekcjach zdalnych, co ich starsi koledzy, to mimo wszystko skazani są na trudniejsze i obszerniejsze egzaminy. Głównie należy zwrócić uwagę na zdecydowanie bardziej rozbudowaną podstawę programową w przypadku matury podstawowej z przedmiotów obowiązkowych oraz konieczność zaliczania egzaminów ustnych, które przez dwa ostatnie lata nie obowiązywały.
Przemysław Czarnek w odpowiedzi na poczucie niesprawiedliwości uczniów zapewnił, że matura 2023-2024 będzie odbywać się na takich samych zasadach jak jak w latach 2021-2022. Problem w tym, że sposób pojmowania słów ministra może mijać się ze stane faktycznym, gdyż mogą one być odebrane dosłownie jako obietnica pozostawienia dotychczasowej ilości materiału do nauczenia.
Centralna Komisja Egzaminacyjna tłumaczy jednak, że ministrowi chodzi jedynie o zasadę, że matura 2023-2024 zdawana będzie na podstawie wymagań egzaminacyjnych, a nie w oparciu o podstawy programowe. Jest to sprytne zagranie ze strony P. Czarnka, ponieważ ponownie wskazuje na brak zmian w obecnych egzaminach. Problem w tym, że wymagania egzaminacyjne dla zeszłorocznych maturzystów to zaledwie ułamek tego, czego wymaga się od roczników przystępujących do matury w roku 2023 i kolejnych.
Nauczyciele: „uczymy na czuja”
Uczniom, którzy mają zdawać maturę w 2023 r., pozostał już ostatni rok przygotowań. Przez ostatnie trzy lata nauczyciele uczyli ich „po omacku”. Nowe treści były mieszane ze starymi w proporcji 25%/75%, w klasie drugiej 50/50 i 25%/75% w klasie trzeciej. W 100% po nowemu uczniowie będą uczyć się dopiero w klasie czwartej.
Gdy wreszcie pojawiła się ze strony CKE pierwsza publikacja przykładowych testów, uczniom z wrażenia opadły szczęki, a w drugiej kolejności ręce – z załamania. Zrozumieli, że w znacznej mierze uczyli się nie tego, co trzeba lub nie tak, jak trzeba. Dodatkowo nauczyciele nie pozostawiają złudzeń i mówią: „jesteście rocznikiem eksperymentalnym”. Istotnie sytuacja jest nieprzyjemna. Zarówno uczniowie, jak i nauczyciele zgodnie twierdzą, że od pierwszego roku powinni dokładnie wiedzieć jak ma wyglądać egzamin maturalny, do którego mają się przygotować i byłoby sprawiedliwie, gdyby nowe zasady obowiązywały dopiero ten rocznik, który miał szansę zapoznać się z nimi od pierwszej klasy.
Podsumowując, stanowisko ministra Czarnka bez względu na wszystko, zdecydowanie wskazuje na zwiększenie poziomu trudności, a zarazem rangi egzaminów dojrzałości w przyszłych latach. Pozostaje nam być dobrej myśli i liczyć na to, że czas, który pozostał do rozpoczęcia „eksperymentu” jest (przynajmniej w minimalnym stopniu) wystarczający do przygotowania się do zmagań z rozbudowanym materiałem wymaganym na egzaminach maturalnych. Ponownie liczymy na zaangażowanie nauczycieli i umiejętności naszych tegorocznych maturzystów.
Powodzenia!
Dołącz do ponad 3000 zadowolonych studentów
Zostań częścią naszej społeczności i zainwestuj w swój rozwój już dziś
Zapisz się na jeden z aktualnie dostępnych kursów
Wypełnij formularz, a my skontaktujemy się z Tobą tak szybko, jak to możliwe